To nie był dobry występ stalowców. Czy jednak, gdyby w 4. wyścigu sędzia Piotr Lis wykluczył bezbłędnego Grigorija Łagutę, mecz ROW - Stal mógł się potoczyć inaczej? Tego już się nie dowiemy. Przede wszystkim musimy mieć pretensje do siebie, bo oglądaliśmy festiwal błędów zawodników w żółto-niebieskich strojach.
Tym razem trener naszej żużlowej kadry nie zdecydował się na żadne eksperymenty. Na finał DPŚ, który odbędzie się w sobotę 8 lipca w Lesznie, powołał tych, którzy regularnie walczą ze światową czołówką w rywalizacji o indywidualnego mistrza świata. - To ogromny zaszczyt - stwierdził Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów. On także stanie w obronie złota.
Jeśli w czwartek, po przegranej 44:46 w Częstochowie, trener Stanisław Chomski tłumaczył swój zespół pechem i awariami motocykli to dziś w Rybniku stalowcy nie pojechali na miarę lidera. Ileż my pogubiliśmy punktów na dystansie. ROW wygrywa z gorzowianami 50:40.
W piątym, tegorocznym turnieju żużlowego cyklu Grand Prix wygrywa Polak Maciej Janowski, który drugi rok z rzędu wie jak być najszybszym w Horsens w Danii. Zawodnik Sparty Wrocław awansuje też na trzecią pozycję w klasyfikacji przejściowej rywalizacji o mistrza świata. Na czele Australijczyk Jason Doyle i Patryk Dudek - po 65 pkt.
Pojedynkiem z Włókniarzem żużlowcy Stali Gorzów rozpoczęli serię trzech ligowych wyjazdów. Pod Jasną Górą, po dramatycznym meczu, w ostatnim wyścigu oddali wszystkie punkty gospodarzom, przegrali 44:46. - Nie mamy złudzeń, niedzielne starcie w Rybniku i lipcowe w Grudziądzu będą tak samo trudne - powiedział Krzysztof Kasprzak, który wraca do wysokiej formy.
Żużlowcy beniaminka PGE Ekstraligi musieli się na swoim torze strasznie napocić, aby pokonać mistrzów Polski i mieli też sporo szczęścia. Po ostatnim wyścigu cieszyli się jednak właśnie fani Częstochowy. Para Rune Holta, Leon Madsen przywiozła 4:2 dla Włókniarza, a cały mecz gospodarze zwyciężyli 46:44.
W niedzielę 2 lipca o godz. 19 na stadionie im. Edwarda Jancarza rozpocznie się 73. finał indywidualnych mistrzostw Polski. Kto tym razem ze złotem? W stawce mamy dwóch żużlowców Stali Gorzów - Bartosza Zmarzlika i Przemysława Pawlickiego.
W szwedzkiej Elitserien minął półmetek sezonu zasadniczego. Tradycyjnie w akcji zobaczyliśmy tam pięciu seniorów Stali Gorzów. Mamy zmianę lidera. Vetlandę Bartosza Zmarzlika i Martina Vaculika wyprzedziła Masarna z Przemysławem Pawlickim i Linusem Sundstromem w składzie.
Pierwszy raz od lat żużlowa reprezentacja Polski wygrała wszystkie swoje mecze towarzyskie, pokonując kolejno zawodników Reszty Świata, Australijczyków oraz Rosjan. Trenera biało-czerwonych Marka Cieślaka czeka teraz najtrudniejsze zadanie - wyselekcjonowanie pięciu zawodników, którzy będą bronić trofeum imienia Ove Fundina, zdobytego przed rokiem w Manchesterze.
Żużlowcy GKM indywidualnie wygrali w tym meczu aż osiem wyścigów. Naprawdę sporo jak na wyjazd do lidera PGE Ekstraligi. Nie byli jednak monolitem jako drużyna, w duecie pokonali nas tylko raz, 3:2 w 11. wyścigu. Dlatego to gorzowianie z łatwością wygrali z grudziądzanami 54:35.
W tym sezonie w Polsce pogoda walczy z żużlowcami tak samo zażarcie jak zawodnicy na torze. Dziś w Gorzowie deszcz padał nie wtedy, co powinien i mecz Stal Gorzów - GKM Grudziądz po godzinie 21 sędzia Remigiusz Substyk zdecydował się odwołać. Drugie podejście w najbliższą niedzielę o godz. 19.
Reprezentanci Rosji i Polski walczą o występ w Drużynowym Pucharze Świata. Dziś w Ostrowie Wielkopolskim stworzyli znakomite widowisko, a końcowy wynik - 54:36 dla biało-czerwonych - zupełnie nie oddaje dramaturgii i poziomu tych zawodów. - Miała być zabawa i była - uśmiechał się kapitan Stali Gorzów Przemysław Pawlicki, jeden z najlepszych zawodników tego meczu.
Będzie zmiana w składzie na piątkowy mecz żużlowców Stali Gorzów z GKM Grudziądz, który na stadionie im. Edwarda Jancarza rozpocznie się o godz. 20.15. Szweda Linusa Sundstroma zastąpi Krzysztof Kasprzak.
W PGE Ekstralidze prowadzą ze Stalą Gorzów, w szwedzkiej Elitserien Bartosz Zmarzlik i Słowak Martin Vaculik mają za zadanie odzyskać mistrzowski tytuł. W telewizyjnym spotkaniu, w którym wystąpiło aż sześciu Polaków Elit Vetlanda pewnie pokonała Dackarnę Malilla 53:37. We wtorek w Szwecji wystartowała piątka naszych seniorów. Ważna wiadomość: na tor wrócił również ten szósty.
Niespełna 26-letni żużlowiec w ostatnim meczu gorzowskiego zespołu z Get Well Toruń jedyny punkt oddał rywalom dopiero w ostatnim wyścigu, gdzie pokonał go Greg Hancock. Przemysław Pawlicki, w porównaniu z poprzednim sezonem, robi dużą różnicę. To również dzięki niemu Stal jest do tej pory niepokonana.
Rywale naprawdę się starali, szukali punktów, mieli szybkiego lidera Grega Hancocka. Momentami jednak ekipa Get Well była na rewelacyjnie dysponowanych gorzowskich żużlowców zupełnie bezradna. Lider znów pokazał moc. Udowodnił, że gorsze pasowanie do domowego toru na zremisowane starcie z Falubazem Zielona Góra to był jedynie wypadek przy pracy. Stal zaczęła dziś zbieranie dodatkowych, dużych punktów bonusowych za wygraną w dwumeczu.
Bartoszowi Zmarzlikowi 8 pkt nie wystarczyło, aby awansować w Pradze do półfinałów. Słowak ze Stali Gorzów Martin Vaculik był blisko wielkiego finału, w klasyfikacji przejściowej żużlowego cyklu Grand Prix jest już na trzeciej pozycji. W 21. GP Czech najlepszy Australijczyk Jason Doyle, drugi odradzający się Amerykanin Greg Hancock, a trzeci reprezentant gospodarzy Vaclav Milik.
Gorzowscy żużlowcy na początek rundy rewanżowej w PGE Ekstralidze podejmują Get Well Toruń. Na wyjeździe niepokonani liderzy wygrali 46:44. - Zapomnijmy o tamtym meczu i tamtym wyniku. Musimy pokazać się z najlepszej strony, aby jeszcze raz zwyciężyć - powiedział trener Stali Stanisław Chomski.
Rok temu po trzech turniejach debiutant Bartosz Zmarzlik był dopiero na dziewiątej pozycji. W Czechach nie dojechał do finału, ale uzbierał aż 13 pkt i właśnie po Pradze rozpoczął marsz w górę. Na koniec było już rewelacyjnie, bo stalowiec został trzecim żużlowcem świata. Jutro będzie podobnie? Najpierw liczy się plan minimum, czyli miejsce w czołowej ósemce.
Najlepsze żużlowe drużyny świata nowych mistrzów wyłonią na początku lipca. Podczas finału w Lesznie zdecydowanymi faworytami będą gospodarze. Kto pojedzie w DPŚ? O tym zdecydują takie konfrontacje jak ta w najbliższą środę w Ostrowie Wielkopolskim.
Martin Vaculik i Bartosz Zmarzlik wyprowadzają Vetlandę na pozycję lidera w szwedzkiej Elitserien, a Masarna Przemysława Pawlickiego i Linusa Sundstroma, dzięki wyjazdowej wygranej w Eskilstunie, jest na trzeciej pozycji. Niżej również słowo o żużlowcach Stali Gorzów, którzy we wtorek nie ścigali się w Szwecji.
Deszcz padał raz, drugi, trzeci. Ostatecznie nie udało się przygotować bezpiecznego toru i przed godziną 21 pojedynek żużlowej PGE Ekstraligi Włókniarz Częstochowa - Stal Gorzów został przełożony.
Zupełnie inne niż jeszcze w sobotę rano, słoneczne prognozy dla Częstochowy i gorsze dla Rybnika spowodowały, że nastąpiła zmiana w ramówce telewizyjnej na dzisiejszy wieczór. W nSport+ o godz. 20 zobaczymy mecz Włókniarza ze Stalą Gorzów. Żółto-niebiescy przed ligą ścigali się towarzysko. Świetnie w Niemczech wypadł Bartosz Zmarzlik.
Beniaminek sprawi niespodziankę, pokona mistrza Polski, czy niepokonani stalowcy jeszcze raz tym sezonie pokażą swoją wielką moc? A może znów wygra... pogoda? Niestety niedzielne prognozy dla Częstochowy nie są optymistyczne, zapowiadany jest spory deszcz. Na szczęście nie w porze meczu. Starcie Włókniarz - Stal ma ruszyć o godz. 20.
W 4. kolejce w żużlowej Elitserien na dwóch stadionach przegrali z pogodą. Tylko na wycieczkę do Szwecji pojechał Przemysław Pawlicki, a Linus Sundstrom szybciej był w domu. Trzecie zwycięstwo odniosła Vetlanda, w barwach której jednym z liderów był Bartosz Zmarzlik. W kraju walczyli młodzieżowcy. Nasi bez awansu.
Mówili o tym żużlowcy Stali i potwierdził to po zawodach również szkoleniowiec gorzowskiej drużyny. Tym razem żółto-niebiescy nie byli królami własnego toru i dlatego w ostatnim wyścigu musieli strasznie walczyć z zielonogórzanami o choćby jeden meczowy punkt, który ostatecznie udało się zabrać.
Bardzo ciężki mecz gorzowian, aż dziewięć indywidualnych zwycięstw żużlowców Falubazu, którzy po 14. wyścigu objęli na "Jancarzu" dwupunktowe prowadzenie. 15. bieg to jednak 4:2 dla Stali, wygrana niesamowitego Bartosza Zmarzlika, trzecia pozycja skutecznie ratującego się po odbiciu od bandy Przemysława Pawlickiego i ostatecznie derbowy remis. - Zbyt długo sugerowaliśmy się udanym meczem z Unią i to nas trochę zgubiło, dlatego podział punktów z mocnym przeciwnikiem też nie jest zły - powiedział kapitan żółto-niebieskich.
22-latek ze Stali Gorzów musi znaleźć się w składzie gospodarzy na dzisiejszy mecz z Falubazem Zielona Góra, bo zwyczajnie nie mamy kim Bartosza Zmarzlika zastąpić. W trakcie pojedynku będą za niego jechać koledzy z drużyny, czy sam stanie pod taśmą? - Szanse na start Bartka rosną - zakomunikował prezes Ireneusz Maciej Zmora. - Będziemy walczyć! - dodaje sam Zmarzlik. Kamień z serca!
To był piękny, polski wieczór w Daugavpils, biało-czerwoni w trzecim w tym sezonie turnieju Grand Prix zajęli wszystkie miejsca na podium. Gorzowscy fani zamarli, gdy nie ze swojej winy upadł na tor Bartosz Zmarzlik i strasznie obolały nie był w stanie ukończyć powtórki 17. wyścigu. A w niedzielę przecież w lidze derby z Falubazem.
Stal do tej pory tylko wygrywa, Falubaz pewnie pokonał Get Well Toruń i zaliczył dużą wpadkę w Lesznie. - Przy takim meczu poprzednie wyniki zejdą jednak na dalszy plan - mówił Stanisław Chomski, trener gorzowskich żużlowców. Żużlowe derby w niedzielę 28 maja o godz. 20 na "Jancarzu".
Bartosz Zmarzlik i Przemysław Pawlicki to gorzowscy żużlowcy, którzy na domowym torze mają szansę powalczyć o tegorocznego indywidualnego mistrza Polski.
To nie był dzień Piotra Pawlickiego, który w dwóch wyścigach w niemieckim Landshut nie zdobył żadnego punktu, ale od czego jest na rezerwie Fogo Power jego starszy brat Przemek. Kapitan Stali Gorzów razem z Bartoszem Zmarzlikiem stworzył piorunującą parę. Ich team firmowy jest blisko drugiego z rzędu zwycięstwa w SBP w klasyfikacji końcowej.
Siedem teamów złożonych z zawodników ze światowej czołówki pojawi się już jutro na One Solar Arenie.Turniej w niemieckim Landshut to zapowiedź walki o kolejne punkty do klasyfikacji cyklu Speedway Best Pairs 2017. Początek czwartkowych zawodów o godz. 18, transmisja w Eurosporcie 1.
Trafiłeś ze sprzętem i formą to jedziesz wszędzie. Starą, żużlową prawdę potwierdzają dziś wszyscy seniorzy Stali Gorzów. W niedzielę w znakomitym stylu pokonali w Polsce Unię Leszno 51:39, we wtorek w komplecie bardzo dobrze spisywali się w swoich klubach w Szwecji.
Parę razy zaraz po starcie kotłowało się tak, jakby już dziś ważyły się losy najważniejszych, żużlowych medali. Walka na łokcie to była norma. Stalowcy jeszcze raz nie pękli, byli drużyną z prawdziwego zdarzenia, bili się rewelacyjnie. Dalej niepokonani liderzy PGE Ekstraligi wygrywają z Unią Leszno 51:39!
Przemysław Pawlicki walczy o awans do finałów mistrzostw Europy, a Bartosz Smektała będzie się starał przebić do finałów mistrzostw świata juniorów. Kluby z Gorzowa i Leszna zastrzegły sobie, że jeśli sobotnie zawody w Gorican i Eskilstunie zostaną przełożone na niedzielę to mecz ligowy Stali z Unią trzeba będzie odwołać.
W meczu telewizyjnym szwedzkiej Elitserien Masarna Avesta pokonała Vetlandę 49:41. Obie drużyny miały w składach po dwóch żużlowców Stali Gorzów. Zdecydowanie najlepszym z nich był Przemysław Pawlicki, który dla gospodarzy przywiózł pięć trójek i był jednym z tych, którzy dali Masarnie zwycięstwo.
- Ściganie na takich stadionach, przy takiej publiczności to coś niesamowitego, daje ci wyjątkowego kopa do tego, aby być jeszcze lepszym. Znów tu wrócić i wygrywać - powiedział Szwed Fredrik Lindgren, który zwyciężył w Warszawie i pewnie prowadzi w wyścigu o żużlowego mistrza świata. Drugi dziś na Stadionie Narodowym Maciej Janowski, a trzeci Australijczyk Jason Doyle.
Godziny pozostały do drugiego w tym roku turnieju cyklu Grand Prix. W sobotę o godz. 19 najlepsi żużlowcy na świecie będą walczyć na Stadionie Narodowym w Warszawie. Bartosz Zmarzlik na zawody w stolicy trafił pod ósemkę. Na starcie zobaczymy jeszcze czterech innych Polaków.
Na stadion we Wrocławiu po raz drugi przyszedł dawno nie widziany tłum kibiców mających ochotę na obejrzenie kolejnego zwycięstwa swoich pupili, czyli Betard Sparty, niedawnego pogromcy Unii w Lesznie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.