W niedzielę o godz. 16.30 żużlowcy Stali Gorzów będą mieli okazję drugi raz w ostatnich trzech sezonach dokonać wielkiej rzeczy. W 2014 roku po 31 latach zabrali ligowe złoto, tym razem znów mają szansę wjechać do wielkiego finału i ponownie powalczyć o mistrzostwo. Po genialnym pierwszym półfinale mają nad Spartą Wrocław 20 pkt przewagi.
Za kontuzjowanego Szweda Andreasa Jonssona na sobotni turniej Grand Prix w niemieckim Teterow został powołany drugi rezerwowy - Duńczyk Michael Jepsen Jensen. - W ten sposób trzymamy kciuki, ale i martwimy się o dyspozycję aż czterech żużlowców Stali. Niech wszyscy zadowoleni i zdrowi zameldują się na niedzielnym półfinale ze Spartą Wrocław - powiedział trener gorzowian Stanisław Chomski.
Na światowych i krajowych torach ścigał się przez 32 lata. W tym czasie zasłużył sobie na miano legendy ze Stali Gorzów. Piotr Świst właśnie potwierdził, że to jego ostatni sezon na motocyklu: - To już koniec, odwołania nie będzie.
Oczywiście jeśli kibice, którzy wybierają się na niedzielne starcie ze Spartą Wrocław, zapragną również być na wielkim finale, do którego Stal Gorzów za chwilę zapewne wjedzie. Kto jednak nie chciałby przeżyć 25 września na stadionie decydującego boju o złoto w żużlowej PGE Ekstralidze...
Powinniśmy mówić, że to tylko sport i nie wolno ogłaszać finału dla Gorzowa jeśli jest jeszcze w planach rewanż na stadionie im. Edwarda Jancarza. Jeśliby jednak Sparta Wrocław odrobiła u nas 20 pkt straty, mielibyśmy największą żużlową sensację w historii. Niezwykle zdeterminowana i w komplecie skuteczna Stal pojechała w Poznaniu wielki mecz, wygrała 49:29.
Do Grand Prix 2017 dostał się kolejny Polak, ale niestety nie będzie to Krzysztof Kasprzak ze Stali Gorzów, który GP Challenge w Vetlandzie zaczął źle i szybko stracił szansę na miejsce w premiowanej trójce. W przyszłorocznej rywalizacji o żużlowego mistrza świata pojedzie Patryk Dudek, wygrał te zawody z kompletem punktów. W Ostrowie w 64. turnieju o Herbowy Łańcuch Ostrowa Wielkopolskiego zwyciężył stalowiec Bartosz Zmarzlik.
W niedzielę rozpoczyna się play-off w PGE Ekstralidze. Do walki o medale przystąpią cztery najlepsze drużyny rundy zasadniczej, która zakończyła się zwycięstwem Stali Gorzów oraz drugim miejscem Falubazu Zielona Góra. Trzecią lokatę zajął Get Well Toruń, a czwarte miejsce Betard Sparta Wrocław. Największą niespodzianką jest brak w stawce półfinalistów obrońców tytułu Fogo Unii Leszno, którzy uplasowali się na siódmej pozycji i pojadą w barażach.
Początek sezonu był dla Stali jak wybuchająca petarda - zwycięstwa w Lesznie i Zielonej Górze, dość pechowy remis w Poznaniu z Wrocławiem i zdecydowane zwycięstwa w Gorzowie. Wydawało się, że zespół jest kompletny jak nigdy dotąd, każdy z zawodników potrafi wygrywać biegi, a finał play-off to oczywistość, a i w finale nie powinno być niespodzianki. A jednak coś się zacięło.
Gala PGE Ekstraligi to uroczyste podsumowanie sezonu 2016 połączone z przedstawieniem wyłonionego przez Kapitułę Gali zawodnika 10-lecia żużlowej ekstraklasy. W tym roku nagrody w pięciu kategoriach sezonu 2016 zostaną przyznane poprzez głosowanie kibiców. Po świetnym sezonie zasadniczym klubów z województwa lubuskiego o statuetki walczy aż dziewięć osób ze Stali Gorzów i Falubazu Zielona Góra.
W tak doborowej stawce zawody mogą być aż tak nudne? A jednak. W Gdańsku prawie o wszystkim decydował start, a przewagę mieli ci, którzy wyjeżdżali spod taśmy z korzystniejszych pól. Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwo Ekstraligi zdobył występujący z tzw. dziką kartą junior Falubazu Zielona Góra Krystian Pieszczek, który wychował się na gdańskim torze.
Znakomite dni ma ostatnio na stadionie im. Edwarda Jancarza Jason Doyle. Niedawno wygrał tutaj z Falubazem Zielona Góra mecz ligowy, teraz w wielkim finale rundy Grand Prix w Gorzowie, po rewelacyjnym ściganiu pokonał Taia Woffindena, Chrisa Holdera i bohaterem gospodarzy Bartosza Zmarzlika. 21-letni żużlowiec Stali w klasyfikacji przejściowej awansował na piąte miejsce.
Bartosz Zmarzlik, Krzysztof Kasprzak, Przemek Pawlicki i Niels Kristian Iversen w niedzielę o godz. 15 wystartują w Gdańsku w Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostwach Ekstraligi. 14 sierpnia turniej został odwołany, bo na ten dzień została przeniesiona runda GP w szwedzkiej Malilli. Tym razem te ekscytująco zapowiadające się zawody pojadą bez przeszkód. Transmisja w nSport+.
Dwaj inni Polacy Maciej Janowski i Piotr Pawlicki w pierwszej serii gorzowskiej rundy GP ruszą w kaskach niebieskich. Taki start wylosował im w piątek prezydent miasta Jacek Wójcicki. - Ten tor jest znakomity do ścigania, pogoda dopisuje, mówią, że miejsca na trybunach dawno sprzedane, a to oznacza, że szykuje nam się kolejny świetny turniej. Oby szczęśliwy także dla mnie - powiedział obrońca tytułu mistrzowskiego Brytyjczyk Tai Woffinden.
Pierwszy mecz gorzowian o wielki finał PGE Ekstraligi 4 września w Poznaniu, gdzie w tym sezonie jeździ drużyna Sparty, a rewanż na stadionie im. Edwarda Jancarza 11 września.
Co jeśli Falubaz Zielona Góra wygra dziś wieczorem w zaległym meczu PGE Ekstraligi 64:26? Nie ma problemu, bo w regulaminie pojawił się nowy zapis. Żużlowcy na uroczystym podsumowaniu sezonu spotkają się 3 października. Szanse na "Szczakiele" mają także przedstawiciele Stali Gorzów.
Ostatecznie czterech Polaków zobaczymy na starcie gorzowskiej rundy żużlowego cyklu Grand Prix w najbliższą sobotę. Jarosława Hampela zastąpi Szwed Fredrik Lindgren i ten będzie już do końca sezonu.
Mamy ósmą tablicę w Alei Sław Stali Gorzów. - To wyjątkowy dla mnie moment, najlepsze podsumowanie tych wszystkich moich lat, gdzie żużel odgrywał i odgrywa tak ważną rolę - powiedział dziś 64-letni Mieczysław Woźniak, który z żółto-niebieskimi sześć razy wygrywał w lidze.
Pewnie o wielki finał nasi żużlowcy pojadą 4 września z pierwszego miejsca w Poznaniu ze Spartą Wrocław, która rzutem na taśmę, dzięki wygranej w Lesznie, jako ostatnia wjechała do play-off. O ostatecznej kolejności zdecyduje jednak mecz Falubaz - Unia Tarnów w Zielonej Górze, dziś odwołany z powodu deszczu. Stalowcy pojechali, pokazali na torze beniaminka, że nadal są groźni i pokonali ROW Rybnik 47:43.
Był najlepszym z Polaków w tegorocznym seniorskim finale Drużynowego Pucharu Świata, teraz nie odmówił juniorom, gdzie mógł wystartować ostatni raz. Za każdym razem biało-czerwoni żużlowcy z Bartoszem Zmarzlikiem ze Stali Gorzów w składzie sięgają po złoto!
Przemek Pawlicki świetnie zaczął, gorzej kończył. Krzysztof Kasprzak przeciwnie - po dwóch wyścigach nie miał na koncie żadnej zdobyczy, ale fajnie finiszował. Po osiem punktów, które zdobyli żużlowcy Stali Gorzów nie wystarczyło jednak, aby w rosyjskim Togliatti wjechać choćby do barażu. Drugi finał SEC 2016 z rzędu wygrywa Grigorij Łaguta.
W sobotę o godz. 15 czasu polskiego ruszy trzecia runda Speedway Euro Championship 2016, czyli żużlowych mistrzostw Europy. Lider Emil Sajfutdinow ma 18 pkt, a czternasty Janusz Kołodziej tylko o pięć punktów mniej. Kto wygra tę edycję SEC? Najlepsza wróżka tu nie będzie mądra. W wyścigu o medale wciąż mocno liczą się dwaj zawodnicy Stali Gorzów - Przemek Pawlicki i Krzysztof Kasprzak. O medal w tej weekend pojedzie też ich kolega klubowy Bartek Zmarzlik.
Bolesna porażka żużlowców Stali Gorzów 44:46 w niedzielnym wielkim pojedynku z Falubazem Zielona Góra to poważny cios dla żółto-niebieskich kibiców. Fanów, którzy najliczniej w całej lidze przychodzą na swój stadion. Gorzowianie w meczu z rozpędzonym zespołem dowodzonym przez Marka Cieślaka nie przegrali tego spotkania w ostatnim biegu, ale solidnie zapracowali na to przez całe zawody.
Trzech liderów Falubazu Zielona Góra wygrywa na "Jancarzu" aż dziesięć wyścigów i prowadzi gości to minimalnego zwycięstwa w derbowym boju. Stal na wyjeździe zwyciężyła 46:44, teraz przegrywa u siebie w takich samych rozmiarach. Nikt nie bierze zatem punktu bonusowego, a z którego miejsca gorzowianie przystąpią do fazy play-off dowiemy się za tydzień, bo meczu żółto-niebieskich z ROW w Rybniku.
Rywalizacja o żużlowego mistrza świata do porannej jajecznicy i kawy? Czemu nie, przeniesione na niedzielne przedpołudnie ściganie w szwedzkiej Malilli to był na pewno dobry wybór. Walczą wszyscy, a w wielkim finale atakuje, mija rywali i wygrywa 46-latek Greg Hancock, lider klasyfikacji przejściowej, który cały czas ma wielką chrapkę na czwarte w karierze złoto. Niesamowite.
W takim wypadku Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi w Gdańsku, którymi mieliśmy emocjonować się w niedzielny wieczór, zostały odwołane. Powtórka szóstej rundy GP w szwedzkiej Malilli już od godziny dziesiątej rano, bo potem znów ma padać.
Energetyczny czwartkowy mecz Falubazu w Lesznie podgrzał atmosferę przed poniedziałkowym meczem derbowym w Gorzowie do niewyobrażalnych granic. Rozpędzona Zielona Góra, choć tak naprawdę jechała tylko w piątkę (Niedźwiedź oraz Łoktajew nie przywieźli nawet punktu), zdołała w ostatnim 15. wyścigu wyrwać klubowi z Leszna zwycięstwo, spotkanie zakończyło się remisem. Sukces Marka Cieślaka i jego zespołu odebrał ekipie Adama Skórnickiego nadzieję na występ w play-off, a to oznacza koniec sezonu dla Unii już w sierpniu.
Najsilniejsza żużlowa liga świata to i Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi muszą być wyjątkowym turniejem. Trzeciego zwycięzcę poznamy w niedzielę w Gdańsku. Na liście startowej czterech zawodników z gorzowskiego klubu: Bartek Zmarzlik, Krzysztof Kasprzak, Przemek Pawlicki oraz Niels Kristian Iversen.
Pięć tygodni temu 21-latek ze Stali Gorzów pierwszy raz będąc stałym uczestnikiem cyklu GP spoglądał na rywali z podium, w Cardiff Zmarzlik zajął trzecie miejsce, a w klasyfikacji przejściowej po pięciu z jedenastu turniejów jest na szóstej pozycji. - Przed Bartkiem znana mu Malilla, potem Grand Prix w Gorzowie, a więc w domu, jeśli będzie miał szansę to niech bije się o medal, bo takich okazji w karierze nikt nie ma za wiele - powiedział Krzysztof Kasprzak, który jest na dobrej drodze, aby w 2017 roku wrócić do rywalizacji o mistrza świata. Turniej w Szwecji w sobotę o godz. 19.
Także remis w derbowym starciu w tym momencie wystarcza Stali Gorzów, aby wygrać fazę zasadniczą w żużlowej PGE Ekstralidze. Możemy być jednak pewni, że w poniedziałek od godz. 19.30 nikt nie będzie kalkulował, bo przecież to mecz żółto-niebieskich z Zieloną Górą!
Cała polska drużyna, która w Manchesterze wygrała Drużynowy Puchar Świata, wraz z pucharem Ove Fundina pojawi się 27 sierpnia w Gorzowie, podczas rundy Grand Prix na "Jancarzu". - Kibice będą mieli okazję zrobić sobie wyjątkowe zdjęcie. Czekamy na to święto żużla, ale najpierw przed nami mecz z Falubazem Zielona Góra, a potem wszystkie siły trzeba rzucić na play-off, gdzie Stal musi być wyjątkowo groźnym zespołem - mówił prezes Ireneusz Maciej Zmora.
Kandydatów było tak naprawdę dwóch. Do startu 27 sierpnia na stadionie im. Edwarda Jancarza najpierw byli typowani stalowcy - Krzysztof Kasprzak i Przemek Pawlicki. Wysoka forma i skuteczne występy w PGE Ekstralidze (piąta średnia) przeważyły na korzyść "Krisa", który na ten jeden turniej dołączy do innych Polaków Bartka Zmarzlika, Macieja Janowskiego i Piotra Pawlickiego.
Na swoim torze gorzowscy żużlowcy rozgromili ekipę Get Well Toruń 62:28, dziś na wyjeździe przegrali 40:50, a więc nie ma wątpliwości kto jest lepszy w dwumeczu, komu należał się punkt bonusowy. Plan minimum został więc wykonany. Martwi jednak, że "team spirit" u lidera PGE Ekstraligi z pewnością nie jest wzorcowy.
Gdyby każde zawody żużlowe były rozgrywane na tak przygotowanych torach, ze ścieżkami do ścigania od krawężnika do bandy, to ta dyscyplina nie miałaby żadnych problemów z kompletami publiczności na trybunach. W drugim turnieju SEC 2016 najlepszy Rosjanin Grigorij Łaguta, a w klasyfikacji przejściowej straszny ścisk. W niedzielę 12. kolejka PGE Ekstraligi. Stal Gorzów walczy z Get Well w Toruniu.
Pierwszy finał SEC 2016, czyli żużlowych mistrzostw Europy, wygrał w Niemczech Słowak Martin Vaculik, ale tylko punkt za nim był Polak, zawodnik Stali Gorzów Krzysztof Kasprzak. - Mogło być jeszcze lepiej, deszcz storpedował wyścig finałowy, ale nie ma co narzekać, chciałem w tym roku powalczyć o jeden z medali i na razie ten plan udaje mi się realizować. Teraz mierzę w udany występ w Daugavpils - powiedział "Kris".
Ciekawy jak przewidywałem przed tygodniem mecz z Wrocławiem miał jednego bohatera. Oczywiście nie mam na myśli najlepiej punktujących tego dnia Krzysztofa Kasprzaka czy Bartosza Zmarzlika ze Stali Gorzów, ale zdecydowanie dorównującego im Vaclava Milika. Czech, ku zdumieniu kibiców zgromadzonych na stadionie im. Edwarda Jancarza, pokonał wszystkich gospodarzy za wyjątkiem Kasprzaka.
Kolejną wygraną gorzowskich żużlowców przypieczętowali zwycięzcy Drużynowego Pucharu Świata Bartek Zmarzlik i Krzysztof Kasprzak, którzy wygrali cztery z pięciu ostatnich wyścigów w meczu z Wrocławiem, solidarnie uzbierali po 12 punktów i bonusie. Stal ostatecznie pokonała mocno stawiającą się Spartę 48:42. - Wiedziałem, że to będzie trudny pojedynek. Co goście mają do stracenia? Muszą szukać drogi do play-off na każdym torze, a mają zawodników z potencjałem - powiedział trener zwycięskiej drużyny Stanisław Chomski.
Regularnie starcia gorzowskiej Stali z ekipą wrocławską elektryzowały nie tylko kibiców zgromadzonych na stadionie, ale także pobudzały całą Polskę. Było tak między innymi w latach 1993-1995, kiedy to Sparta trzy razu z rzędu w porywającym stylu zdobyła tytuł Drużynowego Mistrza Polski, czy w 2000 roku, gdy niezapomniany John Cook, podczas pojedynku w Gorzowie, po defekcie na starcie chciał przystąpić do wyścigu przyjmując sylwetkę sprintera.
Bartek Zmarzlik - 21 lat, kapitan Piotr Pawlicki - 22 lata, Patryk Dudek - 24 lata... Do naszych żużlowych młodych wilków dołożony na wielki finał w Manchesterze doświadczony 32-latek Krzysztof Kasprzak, który Drużynowy Puchar Świata wygrywał już wcześniej cztery razy. Teraz ma piąte złoto. Brawo biało-czerwoni!
Najmłodsi żużlowcy startują ostatnio dzień po dniu. Czy to jest dobre dla odpowiedniego szkolenia? Na to pytanie razem powinni sobie jak najszybciej odpowiedzieć trenerzy i ci, którzy układają terminarze zawodów. Tym razem gorzowianie ścigali się w Toruniu. Tam w piątym turnieju Ligi Juniorów zajęli piąte miejsce.
Do Brytyjczyków i Polaków dołączyli Szwedzi, którzy wygrali półfinał w domu, w Vastervik. Czwartego finalistę Drużynowego Pucharu Świata 2016 poznamy w piątek podczas pasjonująco zapowiadającego się barażu. W Gorzowie ścigali się młodzieżowcy w eliminacyjnym turnieju MDMP. Wygrali młodzi stalowcy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.